sobota, 20 czerwca 2015

Schronisko ratunkiem dla bezpańskich psów



Schronisko, czyli co?
Z jednej strony smętne miejsce, gdzie zwierzaki można spotkać w specjalnych boksach, za drucianą lub metalową kratą, z drugiej strony tętniące życiem i bardzo głośne. Tam, nie ma niczego stałego, ciągle dołączają nowe czworonogi, z kolei inne znajdują nowych właścicieli. Rocznie w największych schroniskach przewijają się setki zwierzaków.  Jest tam pełno Burków, Tofików, Szarików czy Azorów. Trudno, nawet dla etatowych pracowników, zapamiętać wszystkie psie imiona. Stąd przechodzimy do istotnej kwestii:
 Czy można jakoś pomóc?
Pewnie, że tak, nawet jeśli nie mamy możliwości przygarnięcia jakiegoś zwierzaka, to jest wiele opcji pomocy, zdalnie i na miejscu. Najpierw warto spojrzeć, na regulamin schroniska, któremu chcielibyśmy jakoś pomóc i nawiązać bezpośrednio z nim kontakt, bo należy pamiętać, że każde ma swoje zasady,  dotyczące chociażby wolontariatu. Gdy już podejmiemy decyzję, że chcielibyśmy trochę pomóc na miejscu, to za zgodą schroniska możemy zająć się:
- wyprowadzaniem psów,
- czesaniem,
- kąpielą,
- bieganiem z nimi czy pielęgnacją,
- dodatkowo można też dopomóc w sprzątaniu klatek czy też w innych czynnościach porządkowych.
Istnieje również opcja wzięcia udziału w:
- zbiórkach karmy,
- imprezach promujących adopcję.
Wszystko zależy od naszego typu osobowości, no i nie ukrywajmy, że od cech fizycznych.
Jeżeli nie czujemy się na siłach lub po prostu nie damy rady znaleźć czasu, to zawsze można pomóc zdalnie. Wiadomym jest, że koszty utrzymania schroniska są olbrzymie, to kilogramy karmy, środki czystości, środki pielęgnacyjne, więc można jeżeli mamy możliwość dorzucić jakiś datek, lub zorganizować na własną rękę zbiórkę karmy i podarować czworonogom.
Czy warto?
To jedno z tych oczywistych pytań, ale odpowiemy, że warto. Zwierzęta naprawdę potrafią okazać wdzięczność, a ich radość jest widoczna gołym okiem, gdy mają możliwość na godzinę czy dwie opuścić klatkę i pobiegać poza schroniskiem.  Na czworonogów często nie zwraca się uwagi, a na te, które są w schroniskach to już zupełnie, bo są gdzieś tam poza naszym wzrokiem, ale naprawdę warto wspomóc, ponieważ są one całkowicie zależne od ludzi. I choć już nieraz człowiek je zawiódł,  jesteśmy skłonne sądzić, że nadal pozostały, tak samo ufne, jak kiedyś. 
fot.http://www.istockphoto.com/photo/baby-pappy-white-labrador-in-cage-53782810?esource=SXC_Premium_Search_Top


Autor: Natalia



3 komentarze:

  1. Czy planujecie dodać jakaś notkę o buldogach francuskich ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodamy, proszę się uzbroić w cierpliwość i odwiedzać naszego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Następnego zwierzaka biorę ze schroniska! Zdecydowanie! :)

    OdpowiedzUsuń